Lodzia Makówkówna – Rozdział VII
– Ja już dziękuję – powiedziała Lodzia, odstawiając szklankę z sokiem na stół, przy którym studniówkowi balowicze odbywali właśnie drugą turę poczęstunku. – Ta sałatka była znakomita, ale ciasta to już chyba nie upchnę… A jak tam specjał mojej cioci?